Dziś nie będę się rozpisywać na temat stylizacji, chociaż napisać o niej mogłabym wiele bo jestem bardzo z niej zadowolona. Dziś postanowiłam poruszyć trochę kontrowersyjny temat - to co w blogosferze najbardziej mnie denerwuje. Przykładów jest tylko 10, ale to chyba najdłuższy post w historii tego bloga. Post nie ma zamiaru nikogo obrażać ani nie tyczy się nikogo konkretnie.
1."To nie Ty jesteś słaby, tylko osoby które Cię hejtują." Hejterzy. Wiadomo, nie mogło zabraknąć tego punktu. Nie wiem kto i po co bierze się do licha za takie rzeczy. Chyba nigdy tego nie zrozumiem. Ile razy słyszałam że to przecież tylko konstruktywna krytyka, a ja reaguję chamstwem. Tak naprawdę anonim nigdy nie będzie przyjazny dla mojego oka z uwagi na to jaki przeważnie ma cel. Poza tym jak skorzystać z rady, skoro jest anonimowa i tak naprawdę ma zero znaczenia w naszym życiu? :) Jeśli coś ma nas obchodzić, to chyba powinniśmy wiedzieć z czyim zdaniem mamy się liczyć. Zamiast ujadać, wyzywać czy coś jeszcze gorszego.. chwytajcie za klawiatury, piszcie mejle i wiadomości jeżeli naprawdę chcecie wyrazić coś szczerze. I nie bądźcie zazdrośni. Sukcesy innych traktujcie jak motywację by być jeszcze lepszym od tej osoby.
2. Brak szacunku do blogera ze strony firm. Brzmi dziwnie? to prawda. Blogi aż roją się od 'list życzeń' czy innych wpisów sponsorowanych. Cieszą się bo dostaną 20$ do sklepu czy tshirt z fajnym nadrukiem. A potem tylko komentarze "poklikasz mi?". Szkoda że firmy chwytają się tej naiwności i bezczelnie ją wykorzystują. A potem dostajesz takie propozycje rabatu 10%, czy zniżkę jeśli umieścisz banner firmy na blogu najlepiej na zawsze. Nigdy nie byłam za tym by brać co dają tylko dlatego by mieć 'za darmo'. Mój blog to nie słup reklamowy, dlatego u mnie raczej tego nie zobaczycie. I nie dawajcie się wykorzystywać.


3. Etykietka "BLOGOWANIE TO NIE PRACA. ONI NIC NIE ROBIĄ A WSZYSTKO DOSTAJĄ ZA DARMO". Dobra, może nie ma co porównywać bloga z pracą na budowie.. ale wymaga to ogrom zainteresowania, czasu i bywa równie stresujące. Jeden post to tak naprawdę kilka godzin pracy, a blogerem jest się 24/7. Nie można pozwolić sobie na dłuższe wakacje bo blog nie może świecić pustkami. No i jakie 'za darmo'? tak, powtórzę: jeden post to kilka godzin pracy, a nie pięć minut. To praca. Nie ma nic za darmo. Proste to takie? załóż i osiągnij jeszcze więcej. Założę się, że osoby które to mówią nigdy nawet się tego nie tknęły, albo tacy którym znudziło się po miesiącu. Nie kreujcie takich opinii o blogowym świecie. Oceniać powinno się tylko to, czego się w życiu próbowało.
4. Rywalizacja. Nie powiem że przyjaźń w świecie blogowym nie istnieje, bo bym skłamała. Blog to bardzo fajna sprawa i dzięki niemu poznaje się mnóstwo fajnych osób o tych samych zainteresowaniach, a ja doświadczyłam tego niejednokrotnie. Nie zmienia to faktu że istnieje również rywalizacja. Bywa tak, że blogerka blogerce potrafi napisać anonimowy hejt czy zrobić inną przykrość. No i wyścig szczurów o lajki i współprace też jest wybitny. A to już nie jest w porządku. Powinniśmy się wspierać, a nie podkładać sobie kłody!


5. Promowanie podrób i inspiracji. Hm.. jestem obrońcą praw zwierząt, osób homoseksualnych i zdecydowanym wrogiem podróbek. Gdzie tylko mi się ów temat napatoczy zawsze muszę zaciekle bronić swojej racji. To chyba jedna z tych rzeczy, które przeszkadzają mi blogosferze najbardziej. Od imitacji-inspiracji aż się grzeje. I o tyle ile jeszcze to jestem w stanie zrozumieć, tak noszenia podróbek NIGDY. Dziwię się że blogerki tak często pokazują takie przedmioty na swoich blogach. Osoby które interesują się modą w takim świetle wypadają bardzo słabo. Zdaję sobie sprawę z tego że nie każdy ma mnóstwo pieniędzy by kupować rzeczy od projektantów, ale argument o braku pieniędzy nie jest żadnym wytłumaczeniem. Idąc tym tokiem myślenia powinnam wziąć ze współpracy zaproponowane mi prawdziwe futro tylko dlatego bo normalnie nigdy nie mogłabym go sobie kupić? właśnie. Oczywiście propozycję odrzuciłam, ale jest tu doskonałym przykładem. Staram się też świadomie nie zamawiać niczego co podrabiane czy inspirowane. Lepsze baleriny z H&Mu niż podróbki-chanelki. Sztuczne logo nie jest wyznacznikiem fajności, a gorsi z braku posiadania chanel też nie jesteśmy. Warto tez zbierać i odkładać na większe marzenia. 5lat? co z tego. Satysfakcja i tak będzie ogromna, bo zapracujesz na to samemu.


6. MASOWE zakładanie blogów. Gdy ja go zakładałam właściwie było ich niewiele.. Dziś bloga może założyć każdy i każdy może spróbować swoich sił. Niestety oryginalnym być już ciężko. Mnóstwo jest blogów podobnych. Parkę khaki, jeansy i superstary ubiera co druga nastolatka. I to nie powód by zakładać bloga. Zdarzyło mi się widzieć też panterkę i białe kozaczki. WIĘCEJ ORYGINALNOŚCI KOCHANI! I proszę.. nie na siłę. Już nie wspomnę o blogach zakładanych dla zysków. Tego nawet nie trzeba komentować..
7. IDEALNY ŚWIAT. Zauważyliście że każdy w blogosferze dąży do bloga idealnego? Idealne zdjęcia, makijaż, stylizacje, wnętrza, a potem drogie ciuchy.. Widzisz tak ładne blogi i choć cieszą oko, budzą też niepokój.. Za wszelką cenę starasz się dążyć do tego by u Ciebie było tak samo, a prawda jest taka że nie każdy blog dorobi się 20stu chanelek i nie każdy może kupić lustrzankę za 10tysięcy. Choć wszystkim tego życzę, to apeluję też abyście traktowali ten idealizm z przymrużeniem oka i nie wpadali przez niego w kompleksy! :)


8. LAJKI MAJĄ ZNACZENIE. O to to! To jest strasznie niefajne. Czasem w ogóle nie liczy się jakość i poświęcenie, ładne zdjęcia czy stylizacje.. liczą się lajki. Dla mnie jak już są te lajki to powinny się z czegoś brać. Z ciężkiej i dobrze wykonanej pracy, a u wielu tych popularnych tego brakuje. Czasem tak naprawdę mam problem z uzmysłowieniem sobie w czym tkwi fenomen takiej sytuacji. U wielu brakuje tego poświęcenia kilkunastu godzin nad przeróbką zdjęć niestety..i wraca się do punktu nr. 3 a potem co się dziwić, że każdemu blogerowi przypisana jest taka etykietka.
9. Zależność i niezależność. Bloger jest niezależny bo czas pracy układa sobie sam. Zdjęcia w poniedziałek nie wyszły? to nic, mogą być we wtorek! I to jest właśnie fajne. I to że pracujesz dla siebie... Sam sobie szefem jesteś. Ale niestety.. samemu zdjęć nie zrobisz. Jeśli pogody nie ma to też nie zrobisz. Także bloger jest też zależny. A to już jest minus.
10. Adres bloga w komentarzu. Ludzie kochani... dlaczego je zostawiacie?! to się z sensem mija i denerwuje strasznie. Każdy ma panel bloggera a tam pokazują nam się wasze blogi. Można wejść sobie i wcisnąć w panelu kiedy tylko zechcemy. Wiecie jak to strasznie odstrasza? Ja nigdy tego nie robię. Jak ktoś będzie chciał mi odpisać, to posłuży się tym właśnie panelem. Tyle. NIE RÓBCIE TEGO! :-)
Photos by mum
Kamizelka / Vest H&M (Second Hand)
Buty / Boots Topshop
Torebka / Bag Stradivarius % 35pln